Wiadomym jest, że jazda rowerem po alkoholu nie jest dobrym pomysłem. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że naraża ona cyklistę na śmiertelny wypadek. Ponadto, stanowimy realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Zaburzona ocena rzeczywistości zwiększa ryzyko wystąpienia wielu niebezpiecznych zdarzeń. Jedno jest pewne – po spożyciu napojów procentowych lepiej odprowadzić swoje dwa kółka do domu. Mogłoby się wydawać, że to konsekwencje prawne są najgorsze, jednak nie jest to prawdą. Niejeden rowerzysta bez wyobraźni stracił życie, a więc mandat wydaje się być nieistotnym problemem.
Na rower po alkoholu?
Jazda na rowerze pod wpływem alkoholu to skrajna nieodpowiedzialność. Trzeba wziąć pod uwagę, że nawet dwa-trzy piwa osłabiają naszą koncentrację oraz spostrzegawczość. Nie mamy jednak pełnej świadomości tego, że nasze zachowanie może stanowić zagrożenie dla innych. W upalne dni łatwiej o upojenie alkoholowe. Relaks na plaży nie powinien więc zakończyć się powrotem na dwóch kółkach, jeśli spożywaliśmy wysokoprocentowe napoje. Niejedna osoba zostawia samochód w garażu, aby drogę na imprezę pokonać na dwóch kółkach. Nie ma w tym nic złego, o ile tylko nie będziemy prowadzić jednośladu po spożyciu alkoholu. Czasami wydaje nam się, że jesteśmy w stu procentach trzeźwi, jednak to tylko pozory. Nie zapominajmy, że policjant podczas rutynowej kontroli może przeprowadzić badanie alkomatem.
Prawdą jest, że jazda po alkoholu na rowerze sprawia, że możemy zostać potrąceni przez samochód. Pijani rowerzyści nie potrafią trafnie określić odległości od przeszkody. Zdarza się, że wjeżdżają oni w spokojnie spacerujących przechodniów. Na ścieżkach rowerowych znajdują się również dzieci, których czas reakcji na zagrożenie jest znacznie dłuższy. One również mogą ucierpieć – rowerzysta w stanie upojenia może zmusić pozostałych cyklistów do zmiany pasa ruchu. Nie można także wykluczyć zderzenia, które bywa bardzo groźne w skutkach!
Pijany rowerzysta – jak reagować?
Jazda rowerem po alkoholu po chodniku wcale nie jest bezpieczniejsza! Bardziej od rowerzysty narażeni są jednak piesi – szczególnie dzieci, seniorzy oraz osoby niepełnosprawne. Nie zapominajmy, że ich czas reakcji jest dłuższy. Czasami wystarczy założyć słuchawki, aby nie usłyszeć nadjeżdżającego pojazdu. Większość ludzi przemieszczając się chodnikiem czuje się bezpiecznie. Nie przewidujemy tego, że na zakręcie możemy spotkać rozpędzonego rowerzystę, który prowadzi jednoślad w stanie upojenia alkoholowego. Zastanawiasz się, jak zareagować? Nie istnieje jednoznaczna odpowiedź na to pytanie.
Warto wiedzieć, że jazda na rowerze po alkoholu jest niezgodna z obowiązującymi przepisami prawa. Właśnie dlatego mamy prawo zawiadomić o zdarzeniu odpowiednie służby – policję lub straż miejską. Niestety cyklista zwykle oddala się dość szybko. Ponadto, rowery nie posiadają oznakowania w postaci numerów, co utrudnia identyfikację. Nie jest to jednak niemożliwe! Właśnie dlatego nie warto być obojętnym! Być może pijanego cyklistę uda się namierzyć kilka metrów dalej. Nasza interwencja może uchronić innych uczestników ruchu drogowego przed tragedią.
Zastanawiasz się, jak postępować w sytuacji, gdy to osoby znajome siadają na rower po alkoholu? Wiadomym jest, że nie zgłosimy tego faktu służbom. Należy więc nakłonić pijane osoby do tego, aby zrezygnowały z jazdy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaproponować przechowanie pojazdu lub odprowadzenie go na miejsce. Trzeba liczyć się z tym, że osobie pijanej nigdy nie można ufać do końca. Nawet, jeśli obiecała ona jedynie prowadzić jednoślad, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że szybko zmieni zdanie, aby skrócić czas podróży do domu.
Czy jazda na rowerze po alkoholu to wykroczenie?
Prowadzenie roweru po alkoholu grozi wieloma konsekwencjami prawnymi. Wiele jednak zależy od tego, jaką ilość wysokoprocentowych napojów spożyliśmy, a także ile czasu upłynęło. Jazda pod wpływem ma miejsce, gdy w organizmie znajduje się od 0,2 do 0,5 promila alkoholu. Powyżej tej wartości mamy do czynienia z prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu. Warto wiedzieć, że w obu przypadkach popełniamy wykroczenie, a tym samym narażamy się na dotkliwe kary – nie tylko finansowe! Faktem jest, że obecnie przepisy zostały nieco złagodzone, jednak nigdy nie wiadomo, jak będzie w kolejnych latach.
Jeszcze niedawno prowadzenie roweru w stanie upojenia alkoholowego mogło skutkować odebraniem posiadanego prawo jazdy. Niektóre osoby musiały ponownie ubiegać się o uprawnienia (na każdą kategorię osobno). Kara mogła wydawać się zbyt rygorystyczna, jednak zapewniała oczekiwane skutki. Wiele osób obawiało się utraty uprawnień do kierowania samochodem, a więc nawet po wypiciu dwóch piw rezygnowało z jazdy rowerem.
Jazda po alkoholu chodnikiem/ścieżką rowerową/drogą leśna
Mogłoby się wydawać, że prowadzenie roweru pod wpływem alkoholu stwarza największe zagrożenie, jeśli przemieszczamy się po ulicach. Nic bardziej mylnego! Zagrożenie stwarzamy także w przypadku, gdy znajdujemy się na chodniku lub ścieżce rowerowej. Nie należy więc oczekiwać, że w przypadku kontroli funkcjonariusz potraktuje nas łagodniej. Sankcja może wynosić nawet kilka tysięcy złotych. Wysokie kary zwykle nakładane są na rowerzystów, którzy stawiają opór lub zachowują się agresywnie. Nie jest to jednak regułą. Nie należy próbować uciekać, ponieważ konsekwencje mogą być jeszcze poważniejsze.
Przepisy prawa nie regulują poruszania się rowerem po drogach leśnych, co można uznać za absurd. Trzeba jednak podkreślić, że niesprzyjające warunki otoczenia zwiększają ryzyku upadku. Jeśli wybraliśmy miejsc rzadko uczęszczane, to pomoc może nadejść dopiero po kilku godzinach, a nawet dniach. W stanie upojenia alkoholowego łatwo stracić równowagę, uderzyć o konar i stracić przytomność. Właśnie dlatego przejażdżka po lesie po kilku drinkach lub butelce wódki to przejaw braku wyobraźni.
Co grozi za jazdę rowerem po alkoholu?
Wsiadając na rower po spożyciu alkoholu musimy spodziewać się kontroli funkcjonariuszy. Myślisz, że ma ona miejsce wyłącznie wtedy, gdy rowerzysta zachowuje się podejrzanie? Nic bardziej mylnego! Policja może przeprowadzić kontrolne badanie trzeźwości – jest to szczególnie praktykowane w przypadku dużych grup młodych osób. Prowadzenie jednośladu po spożyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila) grozi mandatem 30-500 zł. W przypadku, gdy badanie wykaże powyżej 0,5 promila sankcja bezwzględnie wynosi 500 zł.
Oczywiście mandat nie musi zostać przyjęty. Co dzieje się w takiej sytuacji? Sprawa trafia do sądu, co grozi o wiele bardziej dotkliwymi karami. Mandat może wynosić nawet 5000 zł. Warto wspomnieć również o możliwości umieszczenia rowerzysty w 14-dniowym lub miesięcznym areszcie. Dotyczy to w szczególności „recydywistów”, którzy wielokrotnie prowadzili rower w stanie upojenia alkoholowego. Cykliści, którzy przez alkohol doprowadzili do groźnego zdarzenia drogowego są traktowani wyjątkowo surowo.